Moja dieta wciągu dnia.

Tak jak obiecałam, że napiszę o swojej diecie tak też dotrzymałam słówka.🙂🙂
A więc, jeżeli jesteście ciekawi to zapraszam do czytania. Aha jeszcze jedno. Od poniedziałku będę wam opisywać co zjadłam, ile to kcal i moje nudne życie. A więc UWAGA, zaczynam:

Na początku ustalałam sobie o ile będę zmniejszać porcję. Tyle ile jadłam zmniejszałam o 100 kcal.
Następnie gdy mój organizm był przyzwyczajony do mniejszej ilości, to zaczynałam od 500 kcal i z kolejnymi dniami zmniejszałam o 100. Np:

Poniedziałek: 500 kalorii
Wtorek: 400 kalorii
Środa: 300 kalorii
Czwartek: 200 kalorii
Piątek 100 kalorii
Sobota i Niedziela 600 kalorii

Kolejny tydzień głodówka, ale w każdym dniu bardzo dużo wody i jabłko.
Następne tygodnie od nowa.


Przy czym, aby spalać kalorię nie wystarczy sama głodówka, ale również bardzo dużo ćwiczeń. W następnym poście napiszę jakie ćwiczenia wykonuję.🙂

Oczywiście osoby, które zaczynają nie powinny od razu przejść na 500 kalorii, ponieważ organizm nie jest przyzwyczajony do takiej ilości jedzenia. Powinny takie osoby stopniowo ograniczać jedzenie.

Jeżeli chodzi o ważenie się i mierzenie to wygląda to następująco:

Poniedziałek rano na czczo ważę się, W piątek rano również się ważę na czczo oraz się mierzę.
Wiem wtedy, czy powinnam zmienić coś w jadłospisie, czy jest ok.

Za nim jeszcze stopniowo ograniczałam jedzenie w swoim dzienniku pisałam, co ograniczam, np: słodycze, węglowodany, tłuszcz i tak dalej.

Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do niejedzenia tych rzeczy i odmawiania, gdy ktoś częstował.
Naprawdę trudno jest na początku, ma się napady, z euforii do płaczu, depresja, ale to przechodzi. Trzeba być cierpliwym, a efekty widać bardzo szybko.
       
                                                     🙂🙂 Pozdrawiam!!!🙂🙂

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy wpis od bardzo dawna...

40 powodów, dla których warto być chudym

Cytaty- thinspiracje