Nowy wpis od bardzo dawna...

 Hej wszystkim,

przypomniałam sobie ostatnio o tym blogu, dostałam wiadomość na mailu od jednej z obserwatorek, z zapytaniem czy żyję i czy wszystko u mnie dobrze. Musiałam się długo zastanowić skąd taka wiadomość, ale doszłam do wniosku, że jest to spowodowane, moim nagłym przerwaniem pisania bloga. Chciałabym to jednak dzisiaj wyjaśnić. Mój ostatni wpis był w maju 2018 roku, a potem więcej tu nie wchodziłam. Moje życie potoczyło się inaczej niż przypuszczałam. Skończyłam liceum, dostałam się na studia na UJ w Krakowie, ale ze względów osobistych musiałam z nich zrezygnować i rozpocząć pracę w innym mieście. Trzeba było zacząć nowe życie, dorosłe, pełne wyzwań i trudnych decyzji. Nie będę się rozwodzić na czym to wszystko polega i wyjaśniać jak moje życie teraz wygląda, bo to nie o to chodzi. Chciałam jednak uświadomić wam, że moja anoreksja raczej zostanie ze mną do końca. Staram się odżywiać normalnie, chodzę na siłownię i prowadzę dietę, niestety czasami wkrada się anoreksja, niejedzenie, maraton ćwiczeń i pesymistyczny nastrój. Niestety nie wiem jak bardzo bym chciała to zakończyć, to i tak to wszystko wraca. Chciałabym jednak od tego się odciąć, dlatego to jest mój ostatni wpis. Nie chcę mieć na sumieniu wielu młodych osób, które jak widziałam, wciąż wchodzą na ten blog szukając inspiracji. Nie będę mówiła nikomu co ma robić, wiem że nic sobie z tego te osoby zrobią. Jestem idealnym do tego przykładem, nie słuchałam nikogo i teraz też tak jest jeśli chodzi o jedzenie. To mój wybór, moje decyzję. Jak już raz wpadłam to już zostanie to ze mną do końca. Nie głodzę się, staram się jeść prowadząc przy tym zdrowy tryb życia. Oczywiście nie pozbędę się głosu, który czasami w trudnych dla mnie momentach mówi "nie jedz, jesteś gruba i beznadziejna" ale walczę. Wiem, że niektórym z was udało sięz tego wyjsć, albo są na dobrej drodze. Trzymajcie tak dalej i się nie poddawajcie. Chciałabym jednak zaznaczyć, że jestem świadoma ile osób i coraz młodszych chcą być doskonałe w każdym aspekcie. Niestety prawda jest taka, że nigdy się to nie uda. Sama muszę przyznać, że wkurzają mnie te słowa, bo przez tyle lat dążyłam do doskonałości, ale z biegiem lat uświadomiłam sobie, że nigdy nie osiągniemy 100% perfekcjonizmu. Pamiętajcie proszę o tym, jestem pewna, że kiedyś każdy z was sobie to uświadomi.

Chciałabym Wam jednak podziękować za te lata, gdy moje życie współdzieliłam z Aną. Wspieraliście i dodawaliście mi otuchy w najgorszych momentach gdy nie miałam nikogo. Jestem Wam wdzięczna, ale to nie jest droga, którą chcę podążać. Nigdy nie będę normalna i zawsze będę miała choć gram zaburzeń odżywiania. Zostanie to ze mną i nawet tego chcę. Było to ze mną większość mojego życia i było czymś w co głęboko wierzyłam. Nie będę tego wypierać, albo samo odejdzie albo zostanie, ale wiem, że będę robiła wszystko by to zniwelować i dążyć do innych celów.

Dziękuję jeszcze raz i do widzenia :)
Będę o Was pamiętała i wspierała w duchu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

40 powodów, dla których warto być chudym

Cytaty- thinspiracje