Posty

Nowy wpis od bardzo dawna...

 Hej wszystkim, przypomniałam sobie ostatnio o tym blogu, dostałam wiadomość na mailu od jednej z obserwatorek, z zapytaniem czy żyję i czy wszystko u mnie dobrze. Musiałam się długo zastanowić skąd taka wiadomość, ale doszłam do wniosku, że jest to spowodowane, moim nagłym przerwaniem pisania bloga. Chciałabym to jednak dzisiaj wyjaśnić. Mój ostatni wpis był w maju 2018 roku, a potem więcej tu nie wchodziłam. Moje życie potoczyło się inaczej niż przypuszczałam. Skończyłam liceum, dostałam się na studia na UJ w Krakowie, ale ze względów osobistych musiałam z nich zrezygnować i rozpocząć pracę w innym mieście. Trzeba było zacząć nowe życie, dorosłe, pełne wyzwań i trudnych decyzji. Nie będę się rozwodzić na czym to wszystko polega i wyjaśniać jak moje życie teraz wygląda, bo to nie o to chodzi. Chciałam jednak uświadomić wam, że moja anoreksja raczej zostanie ze mną do końca. Staram się odżywiać normalnie, chodzę na siłownię i prowadzę dietę, niestety czasami wkrada się anoreksja, n...

...

Bilans: Śniadanie: bułka zwykła z masłem-215 kcal Obiad: makaron z sosem serowym- 158,85 kcal Suma:373,85/400 kcal

Nie chcę czwartku

Hej Motylki! Jak już z tematu wynika, nie chcę czwartku, ponieważ mam wizytę w szpitalu. Od bardzo dawna się nie ważyłam i bardzo się boję. Będę pić jeszcze tą cholerną glukozę. Ale są też plusy, bo ominą mnie dwa sprawdziany. JEJ. Trzymajcie za mnie kciuki w czwartek. Bilans Śniadanie: obwarzanek z serem- 264 kcal wafle ryżowe- 114 kcal Obiad: marchewka z groszkiem- 58 kcal kotlet- 198 kcal ziemniaki- 131 kcal Suma: 761 kcal MASAKRA Czuję, że zbliża mi się okres i bym zjadła konia z kopytami. Wiem, że to nie jest żadne wytłumaczenie, ale muszę się bronić. Trzymajcie się ciepło!

Usunęli

Obraz
Hej Motylki. Właśnie mi usunęli konto na youtubie  i chcą mi jeszcze usunąć bloga. Świetnie, nie? Błagam pomóżcie. Nie chcę stracić bloga. Jestem z nim bardzo związana. Co dziennie będę wam wpisywać bilans, o ile mi nie usuną kąta. Jutro napiszę więcej, bo muszę się uczyć na ważny dla mnie sprawdzian. Bilans: Śniadanie: bułka zwykła+ masło+ serek mascarpone- 274,1 kcal ser żółty 25g+ ketchup- 102 kcal Obiad: zupa szczawiowa z makaronem-405 kcal Suma: 679,1 kcal Wyszłam poza dietę.  679,1/400 To właśnie ta dieta

Rodzice wzięli mi wagę.

Hej motylki!!!! Jak tam u was? Jakieś efekty? Jak spędziliście majówkę? Mam nadzieję, że za dużo nie jadłyście, przez ten czas. U mnie nawet ok. Chociaż mogłoby być lepiej, no ale cóż. Po majówce miałam jeszcze dwa dni wolnego, więc postanowiłam trochę poćwiczyć i przede wszystkim się zważyć. Poszłam do łazienki, bo tam zawsze stoi waga i zaczęłam się dziwić, bo jej tam nie było. Zadzwoniłam więc do babci zapytać się, czy nie wzięła jej może, ale nie. Zapytałam się taty i on też jej nie widział. Przeszukałam cały dom i piwnice, ale tam też jej nie było. Wiem teraz, że mama ją gdzieś bardzo dobrze skryła. Na początku byłam wściekła, no bo jak ja będę kontrolować swoją wagę? Ale wiecie co Wam powiem? Jestem teraz szczęśliwa, ponieważ, teraz wiem, że muszę się bardzo mocno kontrolować z jedzeniem. Ogólnie byłam mega uzależniona od wagi, bo codziennie się ważyłam. Ta niepewność. A teraz wiem, że muszę wszystko robić, aby przed wizytą w szpitalu, liczba była mała. Niestety gdzieś pod kon...

Thinspiracje

Obraz

Smutek

Chciałabym, abym miała tak jak dawniej wielki zapał do chudnięcia. Boję się wielkich liczb na wadzę. Nie ogarniam tego wszystkiego. Za dużo mam na głowie, nie jestem już taka silna jak kiedyś. Muszę coś ze sobą zrobić. Przede wszystkim schudnąć. Jutro napiszę post o ćwiczeniach. A teraz idę ćwiczyć i napić się wody. KOCHAM WAS MOTYLKI!!! Jak na razie to wy mnie podtrzymujecie przy życiu.